Moja fotografia to poszukiwanie prawdy – tej, która nie jest wyreżyserowana, a rodzi się w gestach, spojrzeniach i momentach, które są tak ulotne, że łatwo je przeoczyć. Kiedy fotografuję, nie zależy mi na Instagramowych trendach, które szybko przemijają i są tylko chwilowe. Gdybym miał wybierać między zdjęciem wzruszonej babci, która trzyma bukiet w rękach, a kolejnym “modnym” ujęciem, wybrałbym babcię. To ona, jej emocje, prawda tego momentu, który może być widziany tylko raz w życiu, są dla mnie najważniejsze. Tylko takie chwile mają wartość – te, które zostają w nas na zawsze, które przekraczają czas. W mojej pracy reportażowej liczy się dla mnie prawda, moment, który mówi więcej niż jakiekolwiek słowa. Na weselach staram się uchwycić wzruszenie, radość, a także wszystkie gatunki emocji. Zależy mi na tym, by pokazać ludzi takimi, jakimi są – autentycznymi, pełnymi emocji, z różnymi temperamentami i charakterami.
Fotografuję ludzi przy stołach, przy toaście, podczas pogaduch i plotek, bo to właśnie te wątki poboczne, które może nie wydają się kluczowe, tworzą pełniejszy obraz. Zbieram je, pozwalam im się układać z głównym wątkiem w coś, co jest jedyne w swoim rodzaju. Na sesjach plenerowych staram się uchwycić to, co intymne – dotyk, bliskość, czułość, która jest tylko między dwojgiem ludzi. To momenty, które są pełne emocji, ale jednocześnie pełne ciszy i spokoju. Staram się odrywać od powierzchowności – liczy się to, co prawdziwe i autentyczne. Tylko w tych emocjach jest sens, a one są jedynym, co zostaje na długie lata. Kocham fotografię czarno-białą, bo w jej prostocie kryje się cała siła. To forma, która pokazuje więcej – detale, światło, cienie, emocje. W czerni i bieli nie ma miejsca na zbędne ozdoby, wszystko jest jasne i wyraźne. To piękno, które nie potrzebuje kolorów, bo mówi samo za siebie.
Łapiemy Łzy radości i piękne chwile. Uwielbiamy Wasze śluby i nic na to nie poradzimy!
No products in the cart.